Samochód firmowy: najdziwniejsze dostawczaki, jakie widzieliście

samochód firmowy

Jak najłatwiej zwrócić na siebie uwagę? Wyglądem! W przyrodzie samce – szczególnie wśród ptaków – przybierają piękne barwy i kształty, by wzbudzić zainteresowanie potencjalnej partnerki. A jak ściągnąć spojrzenia potencjalnych klientów? Na przykład kosmicznym samochodem firmowym!

Food trucki ze snu

Największe pole do popisu mają prawdopodobnie właściciele food trucków, czyli coraz bardziej popularnych w Polsce barów na kółkach. Jeżdżące hot-dogi, pluszowe kubki, gigantyczne fistaszki, czy mini odrzutowce to tylko wierzchołek góry lodowej, jaką jest ludzka kreatywność. Pod wszystkimi dodatkami i warstwami lakieru kryją się najczęściej zwykłe modele wozów, które codziennie widujemy na naszych drogach. Ich rozbudowa i dostosowanie do potrzeb właścicieli sprawiły jednak, że stały się czymś zupełnie innym, niż przewidział pierwotnie ich konstruktor.

Przyszłość nadciąga z Samsungiem

Świetnie znana ze swoich produktów elektronicznych firma Samsung proponuje skok w przyszłość, który będzie mógł wykonać każdy właściciel dostawczaka. Zamontowanie na tylnej klapie wozu monitora wyświetlającego kierowcy jadącego za ciężarówką widoku przed nim, może okazać się nie dość, że hitem, to jeszcze podnieść bezpieczeństwo na drodze. Ile razy jedziemy za TIR-em i próbujemy go wyprzedzić, stajemy (a raczej: jedziemy) przed problemem znikomej widoczności i jedynym rozwiązaniem jest próba wyjrzenia zza zawalidrogi – co jest niestety niebezpiecznym i niepewnym w skuteczności manewrem. Co innego, gdyby taki olbrzym pokazywał nam, jak wygląda droga przed nim!

Ciężarówka w trójwymiarze

Złudzenia optyczne zawsze przyciągają naszą uwagę i sprawiają, że chcemy podzielić się niezwykłym widokiem z innymi. Nie ma więc chyba lepszego sposobu na reklamę, niż wykorzystanie umiejętności artystycznych specjalistów od obrazów 3D.

Coraz więcej ciężarówek w USA ozdabianych jest tak, by patrząc pod odpowiednim kątem, można było odnieść wrażenie, że widzi się, co jest w środku. Niektórzy idą z pomysłem dalej i zlecają stworzenie ze swoich dostawczaków dzieł sztuki przedstawiających niesamowite widoki lub znane sceny z filmów.

Wspomnienie “Ogórka”

Niektórzy z nas pamiętają czasy, gdy po polskich drogach jeździły Volkswageny T2 i T3, zwane pieszczotliwie “Ogórkami”. Teraz, gdy pojawiła się moda na retro, samochody te wracają i wywołują sensację, gdziekolwiek się pojawią. Wykorzystuje się je jako samochody ślubne, imprezowozy lub pocieszne dostawczaki.

Okazuje się też, że także Japończycy mieli i nadal mają swojego “Ogórka”: Subaru Domingo. Pojazd ten wciąż jeździ po drogach Kraju Kwitnącej Wiśni i nie ma zamiaru zjeżdżać na pobocze! Model ten zazwyczaj traktowany jest jako doskonały samochód do transportu osób, jednak z łatwością da się go przerobić do celów dostawczych, co prywatni przedsiębiorcy lubią wykorzystywać. A ponieważ Japończycy mają nieokiełznaną fantazję… No właśnie.

Japońskie cuda

Królami kosmicznych wozów są i chyba już zawsze będą Japończycy. Autobusy przypominające Optimusa Prime? Są. Ciężarówki żywcem wyjęte z Mad Maxa? Są. Opancerzone, różowe, brokatowe TIR-y ze skrzydełkami wróżki? Też są.

Niektóre japońskie dostawczaki można określić tylko jednym mianem: potwory. Nie chodzi tu wcale o wrażenia estetyczne – te są jak po pokazie filmu naszpikowanego rewelacyjnymi efektami specjalnymi. Jednak wielkość, wrażenie masy, ilość ogromnych dodatków spełniających określone funkcje lub będących wyłącznie ozdobą, po prostu powala na kolana. Gdybyśmy w ten sposób reklamowali swoje firmy, rozgłos byłby gwarantowany. Pytanie tylko, czy aby na pewno zostalibyśmy dopuszczeni do ruchu drogowego?

Czy warto reklamować się samochodem firmowym?

Niektórzy zastanawiają się nad tym, czy jest większy sens inwestować w ozdabianie ciężarówki lub innego samochodu. W końcu nie jest to mały wydatek: przerabianie, lakierowanie, oklejanie – to wszystko kosztuje!

Czy tego chcemy, czy nie, wszyscy kupujemy przede wszystkim oczami – jeśli coś podoba nam się wizualnie, to chętniej po to sięgamy, wracamy do miejsc, w których dobrze się czujemy itd. Tak samo jest z reklamą na wozie: jeśli chcemy być widoczni i rozpoznawalni, przenieść naszą markę do świadomości odbiorcy, to trzeba tam dotrzeć. Dlaczego więc nie na kółkach? Jak łatwo się przekonać, reklama na samochodzie wcale nie musi być nudna!

Myślisz o foodtrucku? Sprawdź jak spełnić marzenia i wziąć bar na kółkach w leasing >>

Koszt rozbudowy dostawczaka

Samochód firmowy możemy modyfikować na tyle sposobów, że głowa boli, więc koszt rozbudowy naszego dostawczaka może okazać wręcz ogromny. Wszystko zależy od tego, jak bardzo chcemy zaszaleć! Naszą fantazję często jednak trzymają na wodzy finanse.

Zdobycie funduszy na remont samochodu nie musi być wcale większym wyzwaniem, niż sama realizacja naszego odjazdowego projektu. Po sporządzeniu kosztorysu, przejrzyjmy oferty kredytów w bankach i pożyczek w sprawdzonych firmach. Warunki, na jakich będą proponować pieniądze powinny być dla nas możliwe do spłaty. A jeśli nie stać nas na zwrot dużej pożyczki? Zmodyfikujmy projekt naszego samochodu tak, aby zmieścił się w budżecie!

Nie masz pieniędzy i myślisz nad pożyczką pod zastaw samochodu? Zobacz czy warto >>